Od pewnego czasu można zauważyć spory przypływ alei spacerowych w centrach polskich miast. Powód takiej tendencji jest prosty, zmiana zwykłych ulic w promenady to najprostszy sposób na rewitalizacje miasta. Las Ramblas w Barcelonie
Las Ramblas w Barcelonie, Chinatown w Singapurze czy Pola Elizejskie w Paryżu to jedne z najsławniejszych i najstarszych deptaków na świecie, są one wizytówkami swoich miast. Także w Polsce nie brak rozpoznawalnych ulic takich jak zakopiańskie Krupówki czy sopocki Monciak. Zasadą jest, że przekształcenie zwykłej ulicy w promenadę przynosi zyski. Na przebudowie Nowego Świata w Warszawie zarobili tamtejsi handlowcy, którzy w weekendy ponad dwukrotnie zwiększyli przychody ze sprzedaży. Według badań Eurobaromertu aż 75% Europejczyków uważa, że centra miast powinny być wyłączone z ruchu samochodowego. Jednak samo zamknięcie ulicy dla ruchu nie wystarczy aby ta stała się deptakiem. Niezbędne są także różnorodne atrakcje. Powinno być można się nimi powłóczyć, przysiąść, kupić coś na pamiątkę, poszperać w książkach, napić się pod gołym niebem lokalnego wina lub piwa, spróbować dań z miejscowej kuchni, patrząc przy tym na snujący się tłum i uliczny spektakl trwający nieprzerwanie w takich miejscach - na grajków, śpiewaków, mimów, połykaczy ognia, akrobatów. Za najbardziej atrakcyjne deptaki w Polsce uważa się ul. Floriańską w Krakowie oraz promenady we Wrocławiu. Za wzór dla urbanistów podaje się ulicę Las Ramblas w Barcelonie 1200-metrowy deptak, który jest w istocie kilkoma płynnie przechodzącymi w siebie ulicami, jest tam wszystko, co deptak powinien posiadać – teatry, restauracje, ogródki, nie brak tam także ulicznych artystów. Śladem Krakowa czy Wrocławia, którego władze mają w planie jeszcze powiększyć ilość deptaków, podążają też inne polskie miasta. Dla ruchu zamknięta została ulica Tumska w Płocku, prowadzone są prace nad ulicą Sienkiewicza w Kielcach (może się ona pochwalić jedną z najlepszych iluminacji w Polsce). W najbliższych kilku latach ze swoich własnych deptaków będą się cieszyć mieszkańcy Rzeszowa, Białegostoku i Częstochowy. |